To ja też księguję mentalnie?

Kiedy byłem dzieckiem moi rodzice przynosili do domu wypłatę w kopertach. Comiesięczny rytuał był taki sam. Pieniądze trafiały na poszczególne „kupki”: to na opłaty, to na życie, to na buty itp. Dzisiaj już wiem, że każda z tych „kupek” była mentalnym kontem, czyli szufladką jaką tworzymy sobie w głowie. Po co? Pieniądze nie są „ometkowane” zatem sami je sobie „metkujemy”, ponieważ tak jest nam łatwiej funkcjonować. Sięgamy do danej szufladki, aby zrealizować odpowiedni cel (spłata raty kredytu, rachunek za telefon, bilet do kina, itp.).

Dzisiaj już rzadko dostajemy wypłatę w gotówce. Na ogół spływa nam ona na rachunek bankowy. Jednak i w tym przypadku występuje proces mentalnego księgowania. W tym celu korzystamy z subkont, lokat krótkoterminowych lub po prostu mamy kilka rachunków. Staramy się oddzielić pieniądze od siebie, ponieważ pieniądze na czynsz nie mogą mieszać się z pieniędzmi na rozrywkę. Dlaczego? Czytaj dalej „To ja też księguję mentalnie?”